Czas zamknąć ostatecznie luty, dlatego w tym wydaniu recenzje dwóch filmów, które miały premierę w tym miesiącu.

MONOS

Reż. Alejandro Landes
© Le Pacte, Lemming Film, El Campo Cine, Film i Väst, Franja Nomo, Bord Cadre Film

„Monos” to wyjątkowe połączenie „Jądra Ciemności” Conrada z „Władcą Much” Goldinga. Landes przedstawia losy niewielkiej komórki ugrupowania partyzanckiego złożonej z młodocianych bojowników. Konflikt nie jest ściśle określony, a sama placówka ulokowana na jednym z wysokich górskich grzbietów, wystających wysoko ponad chmury, zdaje się być swego rodzaju rajem oddalonym od rzeczywistości. Wszystko ulega zmianie, kiedy dowództwo daje im pod opiekę krowę. Początkowo drobne zmiany w krótkim odstępie czasu powodują do tragedii, której skutki są katastrofalne dla poszczególnych członków grupy.

Landes za pomocą pięknych kadrów opowiada o utracie niewinności i wychodzącej na wierzch chorej żądzy władzy. Świadome niedopowiedzenie genezy toczonych walk pozwala się w pełni skupić na postaciach, ich zmieniającej się i niedojrzałej psychice, która zderza się z brutalną rzeczywistością. 

8/10

MATTHIAS I MAXIME (MATTHIAS & MAXIME)

Reż. Xavier Dolan
© shayne laverdiere

Dwójka tytułowych bohaterów zna się od dawna. Matthias posiada dobrą pracę, w której powoli pnie się coraz wyżej, a także jest w poważnym związku. Maxime wkrótce wyjeżdża do Australii, by zerwać z dotychczasowym życiem i zacząć je na nowo. Relacja między dwojgiem bohaterów ulega poważnej komplikacji, gdy podczas wizyty u znajomych muszą odegrać scenę w projekcie filmowym przyjaciółki.

Dolan jest mistrzem, jeśli chodzi o tworzenie kadrów. Nie brakuje w tym filmie ujęć, które kipią nieoczywistym dla tematu klimatem, wzmagając przez to ich wydźwięk. Ponadto ten młody wciąż twórca wie, jak pracować z aktorami, między którymi istnieje prawdziwa chemia. z drugiej strony nie można nie oprzeć się wrażeniu, że opowiadana historia jest przydługa i brakuje w niej kilku istotnych informacji, dzięki którym można byłoby lepiej wczuć się w relację między postaciami. Film przez to nie jest niestety idealny, ale widać, że w twórcy drzemie nadal ogromny potencjał, toteż czekam na dalsze jego dokonania, a tymczasem mogę polecić „Matthias i Maxime” jako dobry film z paroma problemami.

7/10