Harley Quinn (Margot Robbie) oficjalnie i na swój sposób rozstaje się z Jokerem. I będzie to dość bolesna zmiana, ponieważ równocześnie traci parasol ochronny, dzięki któremu nikt nie miał odwagi się na niej mścić, a zwłaszcza jej największy wróg, którym jest niejaki Sionis (Ewan McGregor). Na domiar złego chcąc nie chcąc wpada w historię z diamentem, którego Sionis pożąda, toteż będzie musiała się bardzo postarać, by wyjść cało z tego zamieszania, a przy okazji wiele się nauczyć (a przynajmniej trochę).

Uniwersum DC kontynuuje dobrą passę. Od kiedy przestano rozwijać na siłę sieć powiązań i w cichy sposób rozstano się z dotychczasowym dziedzictwem, zaczęły powstawać filmy może nie doskonałe, ale posiadające swój charakter, a przede wszystkim dobrze napisane postaci. Na dodatek świetnie sprawdza się decyzja, by każdy film robić niezależnie od pozostałych, co daje ogromne pole kreatywności. Nic zatem dziwnego, że taki projekt jak „Ptaki Nocy” mógł powstać. Owszem, nie jest to film rewelacyjny, ale doskonale sprawdza się w tym, co chciał dostarczyć, a jest to solidne kino feministycznej akcji. Margot Robbie stworzyła ten film nie tylko jako postać, ale też jako producentka. Dzięki temu miała ogromną możliwość do opowiedzenia historii swojej bohaterki po swojemu.

I tak samo, jak Harley jest postacią dość roztrzepaną, tak ten film (której narratorką jest nota bene sama Quinn), jest nieco pomieszany chronologicznie. I w pewien sposób jest to zabieg nieco niepotrzebny, bo opowiedziany normalnie wiele by nie stracił, ale dużo wnosi w rozwój postaci i sam humor. Sceny akcji są bardzo żywiołowe. Choreografia walk jest zrealizowana fantastycznie, a nieoczywistość wykorzystanych podczas niej środków bawi. Przy okazji film wnosi również fajny, nie tylko feministyczny przekaz. Utrata wpływów Jokera mocno odbiło się na pozycji Harley, która musi do wszystkiego dochodzić na nowo. Choć była to zmiana dla niej bolesna, to jednak koniec końców bardzo się opłaciła. Przy okazji wiele się nauczyła (no dobrze, trochę) o współdziałaniu z innymi oraz o ponoszeniu konsekwencji za swoje działania na swój, jak na złoczyńcę przystało, sposób.

Czy film ma wady? Niestety tak. Przede wszystkim nie wykorzystano potencjału pozostałych kobiecych postaci, z których składa się tytułowy team. Co prawda ich przedstawienie jest wystarczająco mocne, by istniały podstawy do opowiedzenia dalszych ich losów, to aż prosi się o większy udział. Inną sprawą jest brutalność. Film powstawał w duchu słynnej kategorii „R”, która tutaj wydaje się być wykorzystana z przymusu. Ukazana przemoc jest często niepotrzebnie wyeksponowana i jestem pewien, że gdyby nieco ją złagodzono, to film byłby o wiele przystępniejszy dla masowej widowni. Mimo to nadal „Ptaki Nocy” są filmem żywiołowym, kolorowym oraz dostarczającym dużo dobrej akcji i zabawy.
7/10
Tytuł Oryginalny: Birds of Prey (And the Fantabulous Emancipation of One Harley Quinn)
Reżyseria: Cathy Yan
Rok Produkcji: 2020