Tegoroczny sezon wiosenny nie dostarczył zbyt wielu dobrych tytułów. Większość z produkcji plasowała się na bardzo średnim poziomie, o którym nie można do końca powiedzieć nic ciekawego, ponieważ nie dostarczyły wystarczającego ładunku emocjonalnego, dobrego lub złego. Z tego też powodu początkowo myślałem, że całkowicie odpuszczę sobie nową wersję laleczki Chucky. Kiedy jednak po premierze dotarły do mnie pozytywne reakcje, musiałem sprawdzić, czy rzeczywiście jest to dobry horror. I nie zawiodłem się, ponieważ “Laleczka” to całkiem udane letnie kino grozy.
Andy (Gabriel Bateman) wraz z mamą (Aubrey Plaza) przeprowadzają się do nowego mieszkania, aby ułożyć na nowo życie. Nastolatek niechętnie integruje się z okolicznym społeczeństwem, a matka ciężko pracuje w dziale reklamacji w markecie. Kiedy odbiera wadliwy egzemplarz Buddi’ego firmy Kaslan, lalki ze sztuczną inteligencją potrafiącą łączyć się z innymi produktami swojej marki, postanawia podarować go Andyemu. Początkowo lalka, która błędnie interpretuje niektóre komendy, sprawia chłopakowi wiele radości. Wkrótce jednak staje się ona wielkim zagrożeniem, kiedy w wyniku błędnej oceny otoczenia i komend zaczyna zabijać, by pozostać tylko z Andym.

Zanim przejdę dalej, chcę tylko powiedzieć, że nie jest to film, który zmienia cokolwiek przynajmniej w ramach gatunku. “Laleczka” to prosty slasher, zrobiony dla zabicia czasu i w celu dostarczenia prostej rozrywki, której duża część tegorocznych blockbusterów nie potrafiła dostarczyć .Twórcy zdecydowali się na nieco humorystyczną narrację, która przede wszystkim pomaga w zaakceptowaniu niektórych wątków i nie tylko. Wystarczy tylko spojrzeć na projekt lalek, który w normalnym świecie nigdy by się nie sprzedał, podczas gdy tu działa on całkiem dobrze, służąc nawet niektórym żartom. Skoro mowa już o lalkach, to warto wspomnieć, że tym razem Chucky’emu głos podkłada sam Mark Hamill. Znany z ikoniczego dubbingu Jokera i tym razem pomógł w stworzeniu postaci, która ma przerażać, ale która też na swój sposób ma swoje drugie oblicze.

Choć twórcy “Laleczki” nie mieli ambicji na stworzenie filmu grozy na miarę filmów Peele’a, to jednak postanowili sięgnąć po nieco poważniejsze zagadnienia. “Laleczka” bowiem tyka spraw związanych ze sztuczną inteligencją oraz coraz powszechniejszą cyfryzacją wielu aspektów codziennego życia. Film w żaden sposób nie jest ciężki pod względem filozoficznym, jednak twórcom udało się związane z tym zagadneniem obawy przekazać w całkiem przekonujący sposób, nie burząc przy tym obranej konwencji. Nie często zdarza się coś takiego w filmach kalibru Chucky’ego, a jeszcze rzadziej tego typu zagrania się udają. Jeżeli chodzi o postaci, to w gruncie rzeczy są one nieco jednowymiarowe. Nie brakuje tu niestety osób, które w fabule występują tylko po to, by efektownie zginąć, jednak i pod tym względem nie jest aż tak zerojedynkowo. Główne postaci nie irytują, mają (poza morderczą lalką) swoje problemy, z których w naturalny sposób wynika fabuła. Zwłaszcza pierwsza połowa umiejętnie buduje nie tylko ich charakterystykę, ale również daje solidne fundamenty dla działań Chucky’ego.
Podsumowując, “Laleczka” jest udanym slasherem, który świetnie wywiązuje się zarówno jako prosta letnia rozrywka, jak i umiejętnie obrazuje obawy przed wszechobecną cyfryzacją. Dla miłośników horrorów w stylu “Teksańskiej masakry piłą mechaniczną” seans obowiązkowy, a dla pozostałych coś, na co można spokojnie zajrzeć, kiedy w epoce ambitnego kina grozy brakuje nieco zwyklejszych pozycji.
7/10
Tytuł Oryginalny: Child’s Play
Reżyseria: Lars Klevberg
Rok Produkcji: 2019