Powiedzmy wprost, fabularne wersje animowanych klasyków Disney’a- zalewające od jakiegoś czasu ekrany kin- trudno jest nazwać dobrymi. Owszem, nowe technologie, scenografię, itp. stoją na bardzo wysokim poziomie, ale pod tymi warstwami nie kryje się nic ważnego, brakuje solidnego rdzenia, które klasyki posiadały i dzięki którym są do dzisiaj wzorem. Nie inaczej jest w przypadku “Dumbo”, który w porównaniu z innymi przedstawicielami tego trendu wypada jeszcze bladziej.
Teoretycznie fabuła skupia się na tytułowym sloniątku oraz próbie dotarcia do jego mamy, w czym pomagają mu dzieci byłego żołnierza i obecnego opiekuna słoni- Holta Farriera (Colin Farrell). I mniej więcej linia fabularna jest utrzymywana, ale brakuje jej postaci. Sam Dumbo znajduje się nieco z boku, natomiast pozostali bohaterowie w najepszym przypadku są jednowymiarowi. I nie pomogła gwiazdorska obsada, ponowne spotkanie DeVito z Keatonem, itd. Co więcej, na pierwszy plan wysuwana jest dwójka dzieci, których kreacja bardziej pasowałaby do poklatkowych animacji Burtona niż do filmu familijnego. Dosłownie grają one jednym tonem głosu, miną czy gestykulacją pozbawioną emocji.

A propos aktorów, niestety boli fakt, jak bardzo nie wykorzystano potencjału Michaela Keatona. Jako główny złoczyńca (to nie jest żaden spoiler, wierzcie) wykorzystuje dziwne metody do osiągnięcia swoich celów, które nie tylko nie mają sensownych podstaw, ale wręcz jawnie (i to w ramach filmowej rzeczywistości) działają na jego szkodę. W efekcie otrzymujemy jeden z najbardziej przereklamowanych wizerunków głównego złego, który jest zły dlatego, ponieważ jest zły. A szkoda, gdyż wyraźnie widać, że Keaton jako jeden z niewielu aktorów próbował wykrzesić ze swojej postaci charyzmę. Jeżeli istnieje jakiś powód, dla którego można wybrać ten seans, to właśnie on nim jest.

“Dumbo” niestety kontynuuje też złą passę Tima Burtona, która trwa już od kilku ładnych lat. Jego wkład w kinematografię jest niepodważalny, zwłaszcza jeśli chodzi o obrazy z lat 90tych. Niestety wszystko wskazuje na to, że Burton nie tylko wyczerpał pokłady swojej wyobraźni, ale też stracił rękę do umiejętnego prowadzenia historii, ponieważ wyraźnie zabrakło odpowiedniego rozdysponowania czasu poszczególnym postaciom czy pomysłu na poporowadzenie akcji. Nie pomogła mu nawet charakterystyczna dla jego wizji scenografia, która jedynie nadała filmowi niepotrzebnej szarości.
“Dumbo” jest filmem, który nie tylko zapomniał wykorzystać swoje atuty, ale też o którym szybko się zapomina. Tim Burton niestety dalej tkwi w martwym punkcie, a klasyczną opowieść o latającym słoniu nadal lepiej poznawać z animacji 1941.
5/10
Tytuł Oryginalny: Dumbo
Reżyseria: Tim Burton
Rok Produkcji: 2019