„Avengers: Wojna Bez Granic” zakończyła tzw. trzecią fazę MCU, w związku z czym druga część historii Scotta Langa vel Ant-Mana (Paul Rudd) otwiera kolejny etap rozwoju tego uniwersum. Jednakże o ile sam film broni się nie najgorzej, tak trudno wyczuć w nim, że cokolwiek w tej ogromnej serii się zmieniło.

Scott Lang po wsparciu Kapitana Ameryki w „Wojnie Bohaterów” został skazany na areszt domowy, do którego końca pozostały mu już jedynie trzy dni, a które niestety nie upłyną mu gładko. Z powodu nagłych wizji zostaje zaangażowany przez dr Pyma (Michael Douglas) oraz jego córkę, Hope/Osę (Evangeline Lilly) w próbę naprawienia błędu z przeszłości. Wkrótce muszą stawić czoła zagrożeniu związanym z goniącym ich gangiem, potrafiącą przenikać przez materię nieznaną postacią oraz agentami federalnymi odpowiedzialnymi za areszt Scotta. Brzmi skomplikowanie? Istotnie, jest to jedna z największych wad tej produkcji. Historia jest nazbyt rozdmuchana, brakuje miejsca na rozwój postaci, a przede wszystkim po raz kolejny brakuje prawdziwego przeciwnika, przez co ten film stoi niejako w opozycji do dwóch poprzednich produkcji Marvela.

© Marvel Studios

Jak na film, który otwiera czwartą fazę MCU, brakuje tu elementów, które pokazałyby coś nowego, wprowadziły lub rozwiązałyby istotne wątki toczące się przez całe MCU. Jedynie jedna scena na końcu daje małe poszlaki co do przyszłości uniwersum, ale to zbyt mało. W związku z powyższym można uznać, że z perspektywy MCU jest to produkcja niejako zbędna, jednakże czy jest to zły film? Twórcom wbrew pozorom udało stworzyć się całkiem przyjemny film. Historia poprowadzona jest w taki sposób, że pomimo zbyt rozbudowanej intrygi nie można się zgubić. Dużym plusem tej produkcji jest całkiem przyzwoity poziom humoru, zapewniony m.in. przez postać graną przez Michaela Peñę i jego kompanów. Nie brakuje również efektownych scen akcji, utrzymanych w dobrych tempie.

Ant-Man i Osa jest filmem stojącym zdecydowanie na uboczu uniwersum, który nie wnosi wiele do całości. Dla fanów marvelowskich ekranizacji jest to pozycja, którą spokojnie można pominąć. Mimo wszystko jest to jednak film zapewniający dobrą, wakacyjną rozrywkę- aż tyle i tylko tyle.

7/10

 

Tytuł Oryginalny: Ant-Man and the Wasp

Reżyser: Peyton Reed

Rok Produkcji: 2018